Main Menu
» General » ModFM
Recently updated topics
Recent comments
Oneliner
AceMan
Trzeba zezwolić na odtwarzanie dźwięku i "niebezpieczne połączenia" dla serwisu w ustawieniach :)
[02.12.2024 15:25]
Kilos
Player niestety nie hula u mnie na Chromie.
[08.11.2024 18:42]
muflonpl
Ciesze się że nadal działa stronka
[01.11.2024 21:07]
muflonpl
byłem*
[01.11.2024 21:07]
muflonpl
o dawno tu btlem
[01.11.2024 21:07]
lis6502
"preview"ajka wyrzuca randowy http 500, przepraszam za robienie śmietnika ;p
[18.09.2024 22:28]
lis6502
chalo, "preview
[18.09.2024 22:27]
rafamiga
Halo?
[07.07.2024 14:48]
Maniac
1
[17.01.2024 20:14]
Maniac
Fasttracker ;)
[17.01.2024 20:14]
Maniac
Rage "Amiga" = Fastracker .mod
[17.01.2024 20:13]
AceMan
O, no to trochę zeszło
[28.12.2023 13:57]
cubix
Świeża o tyle, że się dowiedziałem o losach swojego idola z młodości. Wypadek w 2008 miał
[19.12.2023 09:42]
AceMan
Widzę że czas przeszły nieprzypadkowy. Świeża sprawa?
[19.12.2023 08:52]
cubix
...roku i był z Ukrainy (Pawłohrad)
[18.12.2023 22:26]
cubix
Do ewentualnego uzupełnienia danych autora. Tj technoiZ nazywał się Anton Shmidt, urodził się w 1988
[18.12.2023 22:25]
Maniac
@AceMan ;)
[05.11.2023 18:36]
Maniac
Autor Stone powinno być Arthur
[30.10.2023 10:36]
Buddha
Przepraszam was wszystkich za głupoty, dzisiaj znowu z kolegami wódkę piję. Pozdrawiam serdecznie...
[27.08.2023 17:49]
Buddha
Ponoć mówili chłopaki, że wódka będzie lepsza, że nie będę rzygał na party. WOW :O
[27.05.2023 17:00]
» History
Nasze ulubione moduły

"Oprócz skomponowania powalającej ścieżki dźwiękowej zakodował właściwie całe to demo i jeszcze wykonał trochę grafiki"

Znacie na pewno Tylko Rocka. W każdym numerze są tam tzw. przesłuchania - zaproszeni muzycy wybierają kilka-kilkanaście najważniejszych dla siebie płyt i w paru zdaniach opisują każdą z nich. Oto coś podobnego. Tyle że nie chodzi o płyty, a moduły. I nie te najważniejsze, tylko po prostu ulubione.

Wyobraźcie sobie więc, że jesteście posiadaczami Amigi 500 z twardzielem i nachodzi Was ochota na posłuchanie kilku modułów. Wiadomo, że muszą to być standardowe czterokanałowe MODy. Wczytujecie Hippoplayera i co wybieracie?

Bodzio:

Kolejność alfabetyczna:

"Journal" - Audiomonster

Utwór napisany na potrzeby gry Flashback, jednak nie pamiętam, czy się w niej znalazł (tak dawno ją przechodziłem). Jego rzewny refren przyprawia mnie o dreszcze kiedy tylko go słyszę. Tylko 47k, a takie cudeńko. Dziękuję, monsieur Gesqua!

"Just'n'nightmare" - Bass

Mało znany utwór, mało znany autor. Użyto go w jedynym chyba pełnometrażowym demie niemieckiej sekcji Silents "Static chaos". "Just'n'nightmare" jest najlepszym i najbardziej oryginalym modułem industrialnym, jaki miałem okazję słyszeć na czterech kanałach. Wyśmienicie dobrane sample (trochę sekwencji), układają się w kompozycję godną zapamiętania.

"Close to 115" - Delorean

Jakiś czas temu zrobiłem sobie całościowy niemal przesłuch wszystkich moich modułów (a mam ich bardzo dużo). Okazało się, że próby czasu nie przetrwała nawet połowa. Powiem więcej, w przypadku większości muzyków, których uważałem za absolutnych wymiataczy, ledwo udawało mi się wybrać trzy, cztery, czasem pięć modułów nadających się do umieszczenia w mojej playliście. Jedynie w przypadku Deloreana wybrałem około 20 kompozycji - lubię jego muzykę, nie da się ukryć. Dlaczego akurat "Close to 115"? Równie dobrze mógłby to być którykolwiek z tej dwudziestki, "Close to 115" ostatnio jednak za mną chodzi. W jego monotonnej powtarzalności jest jakiś magnetyzm.

"Biomechanoid" - Groo

Okrojona wersja tego utworu znajduje się w demku Virtual Dreams "Absolute Inebriation", chyba pierwszej dużej produkcji Dr.Skulla. Groo to człowiek o dwóch twarzach. Z jednej strony znany z eksperymentalnego i dość niszowego repertuaru (np. industrialne zacięcie utworów typu "Abiturientti" czy serii 42), z drugiej natomiast układał chwytliwe, wręcz popowe melodie (jak np. "Biomechanoid"). Trochę się tego wstydził, prowadził nawet ze sobą publiczną walkę, określając się w modułach mianem hipokryty. Mimo to, melodie te co jakiś czas znajdowały ujście i przybierały formę utworów. Cenię takich ludzi szczególnie, bo odróżnia ich to od pospolitych układaczy sampli.

"Stardust memories" - Jester

Banał i kicz, a jednak coś w sobie ma. Nieodwołalnie kojarzyć mi się będzie z demkiem Sanity "W.O.C.", godnym renomy takiej grupy jak Sanity - świetne zgranie wizji z dźwiękiem.

"Overture" - Jogeir Liljedahl

Pojawiły się wątpliwości co do autorstwa tego utworu, ale do dziś nie rozstrzygnięto czy zasadne. Trochę sekwencji, ale brzmi to zgoła symfonicznie. Jeśli Jogeir go rypnął, to nie sposób odmówić mu trafności wyboru, gdyż "Overture" wyśmienicie pasuje do klimatu jego pozostałych modułów. Zakończenie (poz. 26-27) wręcz poruszające.

"LK" - Lizardking

Ścigał się z Jesterem w kategorii "disco pop", ale skręcił w uliczkę "brak mi pomysłów i nowych sampli". Przez te sample rozpoznawalny na kilometr, szybko się nudzi. Jednak można u niego znaleźć ze dwa, trzy reprezentacyjne moduły, które bronią się do dzisiaj. "LK" (nie mylić tylko czasem z "Lizardking's theme") to dość długi i wielowątkowy utwór. Jeśli nie słucha się Lizardkinga "en masse" to nawet rozpoznaje się motywy, a sola wydają się oryginalne. Po dwudziestym module nawet tak dobre motywy jak w "LK" mogą poważnie obrzydnąć.

"Groovy" - Nuke (Spaceman)

Nikt nie dorównał Anglikowi w funkowych klimatach. "Groovy" to przykład standardowy, ścieżka dźwiękowa z demka o tym samym tytule. Z sampli brzmiących wręcz spartańsko, Nuke stworzył utwór kipiący energią. Przemyślany i nieszablonowy jak na scenowe realia. Słucham go z przyjemnością od lat.

"Ultimate seduction3" - Slide

Modułek technowaty, ale i odrobinę mroczny, jak to u Slide'a. Użyto go w demku Polka Brothers "The Prey" i to dzięki niemu zrobił na mnie tak duże wrażenie. Podobają mi się takie zakwaszone linie basu. Nic specjalnie odkrywczego, ale brzmi wspaniale.

"Vite and plack" - Virgill

Pochodzi z dema "Interference". Nurt popowy u Virgilla przypomina mi trochę utwory Groo, ale może dlatego tak mi zapadł w pamięć. Zrobiony według modelu - część szybka, część refleksyjna oraz część szybka (reprise). Typowy soundtrack do dema. Wspaniale jednak pomyślany jeśli chodzi o melodykę, a ja mam do tego słabość.

Emers:

"My kingdom" - Muffler

Jak pierwszy raz go usłyszałem (w demie), to było coś... Najpierw muzyka się delikatnie czai, podchodzi i gdy słuchacz dochodzi do wniosku, że będzie miał do czynienia z jakimś podkładem, mającym stworzyć atmosferę jak w Quake, to nagle uderza perkusja i zaczyna się... Muzyka ma taką siłę, że trzeba się dobrze trzymać, żeby nie zostać zdmuchniętym. Bosko napierająca perkusja z domieszką basa, czasami jakieś dzwięki rodem z fabryki i dzwoneczki tworzą niepowtarzalną mieszankę, która w pewnym momencie słabnie, dając odetchnąć. Ale tylko na chwilę, za moment wraca z tą samą siłą. Pod koniec wszystko powoli ustaje, jak byśmy pokonali bolidem wszystkie zakręty i wjechali na ostatnią prostą, gdzie wytracamy całą prędkość. Moduł idealny do dema i chyba nie okażę się wielkim ignorantem, jeśli napisze, że jest w stylu Mufflera.

"Boesendorfer p.s.s." - Romeo Knight

Z tym modułem związane jest pewne nieporozumienie. Był on użyty w demie "Wicked Sensation", ale... na samym końcu. To tak jakby zaprosić znajomych na noc filmową i na koniec o 4 w nocy puścić "Pulp Fiction". Opłaca się jednak obejrzeć owe demo do końca choćby po to, żeby usłyszeć to arcydzieło. Chyba jeszcze nikt do tej pory nie stworzył na komputerze muzyki tak idealnie oddającej dzwięk pianina (fortepianu?) i jednocześnie tak przemyślanej pod względem wokalnym. Tutaj każda scieżka opowiada swoją własną historię i z powodzeniem można by było wyłączyć pozostałe, żeby słychać tylko jednej. Sample są niezlej jakości, w którymś momencie Romeo zapuszcza się w niskie oktawy i gdy się wydaje, że instrumenty "wymiękną", to one cały czas grają z tą samą jakością. Niestety, nie znam historii tego modułu i nie wiem, czy to jest kompozycja Romeo Knighta, czy może kogoś innego. Sądzę jednak, że jeśli autorem jest ten pierwszy, to możemy go uznać za wielkiego, naprawdę.

"Superfrog theme" - Allister Brimble

Przepiękna opowieść o żabie, która nic nie kumała. Moduł można usłyszeć w grze pod tym samym tytułem, gdzie to przygrywa nam na ekranie tytułowym. Po początkowych fanfarach i żabim "beknięciu" zaczyna grać muzyka tak piękna, że nie sposób oderwać ucha od głośnika i tak gładka, że nie sposób się o nią skaleczyć. W tle delikatnie gra perkusja, na pierwszym planie słyszymy motyw na cymbałkach z delikatnym stringiem w tle. Za chwilę wkracza sampel przypominający chórek, który idealnie pasuje do reszty i brzmieniem przyćmiewa wszystko inne. Do tego w tle co chwila słyszymy "Bom" wystukujące rytm. Po chwili autor serwuje nam rozluźniające porcje stringów, ale żeby ten stan nie trwał zbyt długo, to na koniec jeszcze dostajemy epilog na cymbałkach. Muzyka jest idealna, pasująca jak ulał do gry i do "wolnego słuchania". Jedyne, do czego się można przyczepić, to kiepska jakość niektórych sampli, co szczegółnie słychać, gdy grają w niskich oktawach.

"A king is born" - Awesome

Moduł dosyć nastrojowy, chyba opowiada jakąś historię. Może o tytułowym królu? To by nawet pasowało - początek, z niewielkim pierwiastkiem niepokoju jakby symbolizował narodziny króla i trudny poród. Trudny, ale skończony radośnie, bo w muzyce pojawia się spokój symbolizujący dorastanie młodego królewicza. Ale nagle słyszymy niepokojącą grę na flecie - czyżby miało to znaczyć, że młodzieniec jest impotentem? Czy przyszłość rodu królewskiego jest zagrożona? Nieważne co to było, bo niepokój z czasem znika (pewnie wynaleziono zapłodnienie in-vitro?) i słyszymy te same nuty, które słyszeliśmy na początku. Ostatecznie moduł się kończy, a rozwiązanie jest obiecujące, wróżące lepsze jutro. Ogólnie miło się tego słucha, nawet kilka razy z rzędu. Sample jak na tamte lata niczym się nie wyróżniają, chociaż czasem wkurza dosyć głośne poczynanie sobie jednego sampla potraktowanego szybkim ściszaniem (wiem, bo zajrzalem do "kodu"). Ten sam "efekt" pojawił się w Enigmie, ale tam jest jakoś przyjemniej dla ucha.

"Building the Towers" - JazzCat

Tego modułu się nie da słuchać... ten moduł trzeba przeżywać. Nie da się go wrzucić do playlisty razem z innymi opisywanymi przeze mnie modułami, bo to zupełnie inny klimat. Iealna harmonia między odbiorcą a DzezowymKotem tworzy się wtedy, gdy się zgasi światło, odejdzie od komputera, położy lub wygodnie usiądzie i się wsłucha. Tylko wtedy można się starać zrozumieć, co autor czuł tworząc muzykę. Nawet jeśli się nie zrozumie, to samo obcowanie z tym klimatem daje nieopisane wrażenia. Na chwile zapomina się o wszystkim, inne sprawy nie istnieją, przestajemy się spieszyć - zupełnie jak w tym module, wszystko się dzieje wolno, czasem ma się wrażenie, że zbyt wolno, ale nie - właśnie tak ma być. Tu wszystko jakby idealnie pasowało do siebie i zmiana jednej nuty powodowałaby zburzenie tytułowych wież. Jeśli chodzi o sample, to są najwyższej jakości, ale JazzCat z tego słynie. Oprócz tego uważam, że jest jedynym muzykiem na scenie, którego moduły w tajemniczy sposób uchwycają nastrój chwili, w której je tworzył.

Slayer:

"klisje paa klisje" - Walkman

Nie wiem, czy ktoś interesujący się sceną może nie znać tego modułu. Użyty był on w demie "The Hunt For The Red October" grupy Cryptoburners. I o ile same demo było w sumie, jak dla mnie, piekielnie nudne, ot, wypełniania wektorówka, jeden obiekt za drugim, nic ciekawego, to ścieżka z niego do dziś rozpierdala. Na początku słyszymy delikatne dżwięki fortepianu układające się w intrygującą melodię. Potem wchodzi perkusja i sample gitar, jest rockowo, acz dostojnie, wręcz "pinkfloydowsko". No a póżniej, poprzez kolejne części i zmiany tempa oraz klimatu, Walkman serwuje nam coś na kształt pierwszej scenowej muzycznej suity. Ciągle mi się wydaje, że gdyby jakiś zespół rockowy zagrał ten utwór na żywych instrumentach, wyszło by coś niesamowitego.

"Life phobia" - Tip and Mantronix

Ciężko było wybrać tylko jeden moduł tych dwóch autorów (a żeby moja lista nie liczyła dziesiątek utworów, postanowiłem, że jednego autora może reprezentować tylko jeden song). Jednak po namyśle stwierdziłem, że właśnie "Life phobię" lubie najbardziej, a do tego zawiera ona to, co zawsze namocniej ujmowało mnie w muzyce Tipa i Mantronixa, czyli subtelną i delikatną, choć prostą melodię, dobrze, czysto i świeżo brzmiące sample oraz posmak takiej specyficznej elektronicznej melancholii. Polecam także tych autorów: "The Sweat Shop", "The Search On Me", "Sometimes X-Rated" oraz "Disharmony", no i oczywiście obie części music-disku "Crystal Symphonies".

"Light&Sound part IV" - Dreamer/FCI

Do tego moda mam spory sentyment. Pamiętam, że wygrał na pierwszym party, na jakim byłem. Polish Autumn 93, czyli jesień, brudny, szary i deszczowy Poznań, ale atmosfera przednia. I to właśnie wtedy na big-screenie "zobaczyłem" ten moduł. Został puszczony na ProTrackerze jeszcze przed samym music-compo. Ale już wtedy wszyscy wiedzieliśmy, że wygra. Wszyscy byli zszokowani tym, co moduł Dreamera zaczął "wyczyniać" z biednym Protrakiem - patterny skakały, leciały od tyłu, zwalniały, przyspieszały, szarpały, stawały w miejscu. Wtedy nikt tak nie pisał modułów. A do tego jeszcze te szalone dżwięki - jak na tamten czas nowatorskie, orkiestrowe, ze sporym rozmachem. Szkoda, że potem Dreamer odcinał już tylko kupony od tego sukcesu... ale to już inna historia.

"In Your Hearts" - Cloo/Pic Saint Loup

Śmiem twierdzić, że to jeden z najlepszych, o ile nie najlepszy moduł 4-kanałowy jaki kiedykolwiek powstał, przynajmniej w Polsce. Użyty był w X-Magu#3 - jednym z pierwszych magazynów dyskowych, w który tak naprawdę mocno się wczytałem, i nie ukrywam, że byłem tym numerem jeszcze bardzo długo rozwalony. Nie wiem, czemu ten moduł jest taki nieziemski, melodia, klimat, czy te subtelne zmiany akordów w tle - chyba wszystko naraz - po prostu zgodnie z nazwą, utwór trafił prosto w moje serce. No a do tego z modem tym wiąże dużo całkiem miłych wspomnień, niekoniecznie scenowych czy komputerowych...

"Vite and Plack" - Virgill

Dla tych co nie kojarzą, jest to moduł z dema "Interference" grupy Sanity. Dema, które do dziś poraża swoją perfekcją i zajebistością. Pamiętam, że było mi je dane obejrzeć po raz pierwszy niemal zaraz / kilka tygodni po jego ukazaniu się. A to przecież zupełnie inne uczucie oglądać coś na gorąco, zaraz po wyjściu, niż lata pożniej - całkowicie inny klimat! Nie muszę chyba dodawać, jakie wrażenie na nas "Interference" zrobiło. W demie poraża przede wszystkim niesłychanie przemyślany design - chyba tylko potem jeszcze w Arte udało im się osiągnąć taki kunszt zgrania obrazu z muzą. Wyczesana grafika Cougara, super kod Cosmosa... Eee, ale to każdy przecież wie, ja mam pisać o muzie przecież. Utwór można określić jako coś w stylu "pop-rock-disco"... Genialne zmiany tempa i nastroju. Świetny dynamiczny kawałek, nie wyobrażam sobie całej amigowej sceny bez niego.

"Fioot" - Don Diavolo

Ścieżka z dema "Overvision" pierwszej, naprawdę poważnej grupy, jeśl mogę tak powiedzieć, której miałem przyjemność być członkiem - Blaze. Niestety demo "Overvision" nigdy nie zyskało należytego mu uznania. Szkoda, bo po 1994 roku grupa Blaze zaczęła stawać się coraz mniej aktywna. Udało mi się jeszcze zainicjować chyba wtedy wydawanie jakiegoś packa i spowodować przyjęcie do grupy kilku osób, ale to nie zatrzymało tego procesu. Niemniej zawsze gdy leci "Fioot" Dona Diavola przypominam sobie te miłe dni i początku mojego "poważnego" scenowania.

"Ultimate Seduction 3" - Slide

Taaa.. "The Prey" i Polka Brothers - moduł techno, ale napisany z naprawdę wielkim smakiem. Po jego wysłuchaniu, nawet największy techno-fob, choć na chwilę musi spojrzeć nieco przychylniej na muzę techno. Pamiętam, jak w roku '96 w liceum, do którego uczęszczałem, zrobiliśmy coś w stylu dnia komputerów w auli - mimo, że w roku tym zaczynał się już kryzys Amigi - nam udało się spowodować, że ludziom wychodziły gały z orbit, między innymi dzięki takim właśnie produkcjom puszczonym na wielkim telewiorze z muzą włączoną na maksa - inna sprawa, że na szczęście, już wtedy mieliśmy cos lepszego niż goła A1200. Niemniej ten moduł przywodzi mi na myśl właśnie tamte czasy.

"Desert Dream Title" - Laxity

Na dobrą sprawę najchętniej umieściłbym tutaj całą ścieżkę z Desert Dream. Ale wybrałem ten, bo jest niejako kwintesencją całej oprawy - tajemniczej, raz dynamicznej, a raz spokojnej. Tutaj znowu dźwięki nierozłącznie kojarzą mi się z samym demem - prawdziwym zrywaczem kasku. I do tego jeszcze dość tajemniczna osoba autora - Laxity'ego, oprócz skomponowania powalającej ścieżki dźwiękowej zakodował właściwie całe to demo i jeszcze wykonał trochę grafiki... Taak, prawdziwy 'scene poeta doctus'.

"Sequestral" - Mr. Man/Andromeda
"Shores of Valinor" - Interphace/Andromeda


Andromeda. I więcej mówić nie trzeba. Chciałem umieścić tutaj jeszcze równie genialny "Sequential Main" z wiadomego dema, wiadomej grupy, tego samego autora, ale chyba za dużo już tych ścieżek z dem, poza tym sam klimat utworu "Sequestral" wymaga, aby to właśnie go uwzględnić, poza tym wyśmienicie koresponduje z modułem Interphace'a. Oba moduły niesamowicie sie uzupełniają. Są po prostu piekne - refleksyjne, melancholijne, podniosłe, monumentalne, a przy tym bardzo ciepłe. Aktualnie na scenie nie robi się już takich rzeczy - naprawdę szkoda. Pamiętam, że z utworami tymi kojarzą mi się genialne grafiki FairFaxa, przedstawiające ludzi, z których emanowała sama dobroć, oraz nieziemsko namalowane górskie widoki, robiące podobne wrażenie.

"Guitar Slinger" - Jogeir
"Fountain of Sighs" - Scorpik

Postanowiłem oba te moduły umieścić razem, bo są do siebie nieco podobne. A poza tym autorzy nieco później stworzyli razem wielokanałowe arcydzieło "Ambrozia" - którego jednak nie mogę opisać, bo Grzybol (czyt. JazzCat) uparł się tylko na mody 4-kanałowe. Ale powracając do tytułowej dwójki. Oba modki reprezentują ten bardziej rockowy trend w scenowej muzyce. Kawałek Jogeira zdecydowanie bardziej spokojny, marzycielski. Powalające sample gitar i wyśmienita melodia. Scorpik zagrał nieco ostrzej - znów moduł stylizowany nieco na balladę, z doskonałymi ręcznie samplowanymi dźwiękami gitar. Bardzo dobra melodia, no a poza tym polski sukces na The Party 5. Podobne mody robił wtedy pewnym okresie także XTD i trzeba przyznać, że wychodziło mu to równie dobrze.

JazzCat:

"Tuulenvire" - Dizzy

Tutaj mógłbym w sumie wymienić przynajmniej pięć innych kawałków, bo Dizzy to autor zupełnie niezwykły. Przybysz z innego świata. Całkowiecie zignorowany przez scenę, ale nic w tym dziwnego - nie rzuca się przecie pereł przed wieprze. 'Tuulenvire' poznałem zupełnie niedawno. Przedstawia tę drugą, bardziej liryczną stronę Fina, tę odpowiedzialną np. za odjazdowy 'Omeher'. Melodia grana na akordeonie, w tle pudłowa gitarka, organowe akordy i pianko o pięknym, jasnym brzmieniu, a wszystko to w metrum 9/8. Małe cudeńko.

"Lifetime" - Snoopy

Kiedy Slayer po raz pierwszy puścił mi ten moduł, nie chciałem wierzyć, że to polska produkcja. Fajna, rzadko stosowana wtedy na scenie harmonia, niegłupi aranż, prowadzenie głosów (piano) w tercjach...I jeszcze ten chwytliwy motyw przewodni, od którego trudno się uwolnić. Słowem - kawał porządnej trackerowej muzyki. I chyba najlepsza rzecz, jaką Snoopy kiedykolwiek napisał.

"Boom! and she Cums!" - Nightshade

Nie ukrywam - mam słabość do amerykańśkiej muzyki pop z lat osiemdziesiątych. Toto, Steve Winwood, Scritti Politti, te sprawy... I pewnie dlatego zawsze mi się tak podobał ten kawałek. Pełno tu olśniewających swą wyrazistością syntezatorowych brzmień jak choćby odjazdowe pady czy charakterystyczny bas z Ensoniqa, z którego korzystali również m.in. Mantronix & Tip i Oistein Eide. W ogóle mam wrażenie, że utwór powstał pod wielkim wpływem tego ostatniego. Pedanteria w doborze instrumentów i komend, samplowanie na skrajnie wysokich częstotliwościach...

"Blue trippy yellow" - Jazz

Niesamowity kawałek. Klimat kreślą świetne, analogowo-organowe akordy, plumkający sobie "zrezygnowany" pad, a wszystko to akcentuje odgłos jakby wyładowań elektrostatycznych. W tej wspaniałej muzyce słyszę melancholię owiniętych pajęczynami i gryzionych rdzą maszyn, widzę pomieszczenia wyściełane kurzem, końcówkami kabli, śrubkami i skrawkami blachy, korytarze prowadzące do opustoszałych magazynów i pokratkowane okna, przez które widać pulsujące niespokojnym światłem uliczne latarnie.

"Sound o'da Lunatic" - Svolkraq

Jan Borysewicz? Lady Pank? Chyba nie tylko ja miałem takie skojarzenie po usłyszeniu pierwszych taktów. Ładna gitarowa balladka, z pięknymi brzmieniami Fenderka. Autor zastosował tutaj rzadko używany na trackerach chwyt - solo najpierw gra gitarka tylko z chorusem, a potem dochodzi do tego overdrive, przez co wzrasta dynamika bez zwiększania głośności.

"Towards Immortality" - Groo

Podejrzewam, że to chyba jedna z najpiękniejszych melodii, jakie kiedykolwiek ukręcono na Protrackerze. Odrobinka patosu, szczypta tajemniczości, nostalgia... Był to okres, kiedy Groo pisał kawałki romantyczne, bo potem, jakby zawstydzony swoją wrażliwością, zaczął się snobować na odhumanizowanego agresywnego industriala. Szkoda.

"11 Notes on Sand" - Heatbeat

Z tym trollem też miałem kłopot, no bo jak tu wybrać jeden plik z mojego największego katalogu w Modules? Ten utwór powstał w okresie, kiedy Heatbeatowi udało się znaleźć równowagę między dwoma siłami walczącymi o jego wyobraźnię: melodią i techniką. Szkoda, że ta równowaga trwała tak krótko. Oprócz więc świetnej, poszarpanej melodii z obowiązkowymi odjazdami pod koniec frazy, mamy tutaj superdopracowaną perkusję, popis operowania komendami głośności, kapitalny bas, na który pracuje oczywiście kilka brzmień, no i perfekcyjnie dobrane, obrobione i zapętlone sample. Ech, cały Heatbeat!

"Nebulous" - Audiomonster

Bez wątpienia jeden z najwspanialszych modów, jakie kiedykolwiek dane mi było słyszeć. Gówniane, często kiepsko zapętlone instrumenty, sekcja rytmiczna składająca się z jednego (!) sampla, ale jaki kliiimat! Panie! Superinteligenta, obłoczna muzyka, którą autor konsekwentnie prowadzi gdzieś tam, hen, wysoko w chmury. Zawsze mi się też podobały te niby-zakńczenia, których jest w utworze kilka. Już-już niby ma się utwór skończyć, tymczasem rusza na nowo. Ot, choćby pozycje 38-42, czy 72-73. Przypomina mi to trochę genialny "Duke's Travels" Genesis. Pamiętam jak wracałem ze szkoły, kopałem plecak w kąt i wrzucałem do stacji dyskietkę z "Ice" Sildentsów po to tylko, żeby wysłuchać tego moda. I to wszystko tylko w 128 kilobajtach... "Audiomonster, You're a coder's dream", taki napis pojawiał się gdzieś w demie. Ech...

"A Travel in my Mind" - Chrylian

Fatalnie niedoceniony muzyk z Francji, jeden z ulubieńców Ra zresztą (obok Scotta). Zawsze miałem sentyment do soulowych harmonii; nic na to nie poradzę. Do dziś biorą mnie ładnie rozwiązane septymki... Modek zaczyna się tak sobie, ale wejście w pozycji 6. od razu podnosi jego wartość o klasę do góry. Cacy klimacik!...

"Nelo" - Cloo

Pamiętna muzyka z "Deformacji" Deformu. Kompozycja pewnego wolnomówiącego stomatologa ze Szczecina, który swego czasu jeździł trabantem i palił trochę za dużo gandy... Najlepszy polski moduł ever?

zebrał:
JazzCat/Pic Saint Loup
[Taboo Staw]

Artykuł pochodzi z diskmaga Taboo #5

Log in

LOGIN:


PASSWORD:


Remember for 1 year

Logged users

Guests (1):
Quick Search
 
TOP 10
Top Downloads
Recently Rated
cosmaty rated Prod.e.u.s.mechafx#4001
cosmaty rated Sanctum
Miocen rated Inna Evoke style
Miocen rated Neocolora
Miocen rated Pointer
Miocen rated Midnight Blues
Miocen rated Just Happiness
Miocen rated Hip-Hop World
Miocen rated Funky Evening
Stik rated Crying boy
Recently added links
[ Rainkissed Memory ]
YouTube
[ OPM - We come in peace ]
Track @ Soundcloud
[ Bizarre Compression ]
Code of the algorithm
[ Celtic waves... ]
Original tune
[ Czaroziele ]
YouTube
[ Razzberry Cupcake ]
YouTube
[ New Mecca ]
YouTube
Stats
Modules:9231
Users:830
Downloads:6638953
Votes:53384
Comments:13419
Topics:321
Posts:4982
Articles:41
Fanpage
ModFM